Polisa generalna nie jest „wygodnym pakietem z folderu”. To raczej architektura – sposób uporządkowania codziennych, powtarzalnych ryzyk w jedną spójną konstrukcję, która ma działać bez luk i bez zaskoczeń. Zamiast dziesiątek pojedynczych polis – jedna umowa ramowa, która „oddycha” razem z biznesem: przyjmuje nowe kontrakty, wysyłki, budowy, zlecenia, o ile tylko mieszczą się w uzgodnionych regułach gry.